Film bardzo dobry ,trochę ściągnięta scena z "Włoskiej Roboty" .Fajnie że akcja filmu rozgrywa się w Krakowie .Bardzo klimatycznie .Aktorstwo na wyskim poziomie
Tyle tylko, że tak naprawdę to jest "Dama z gronostajem". Duży minus dla tego filmu - nawet, jeśli to kino rozrywkowe o taki szczegół, jak nazwa obrazu, powinno się zadbać.
Tylko skąd się ta potoczna nazwa wzięła? ;-) Z czyjegoś błędu, który został przez wszystkich podchwycony - bo ta nazwa jest łatwiej wymawialna.
Faktem jest, że "futerkowcy" nie ustalili, co to rzeczywiście za zwierzę na tym obrazie jest przedstawione, jednak z danych historycznych, nazwiska tej damy oraz przezwiska jej kochanka wiadomo, że chodzi o gronostaja :)
mialem w szkole taki przedmiot jak hist sztuki i obie nazwy zarowna ;z gronostajem,jak i z lasiczka sa poprawne.
ta scena zostala sciagnieta swiadomie.jeden z policjantow mowi do wilka ze widzial to juz gdzies w jakims filmie..
co do reszty zgadzam sie w 100% nareszcie jakies ladne misato zapodali a nie w kolko ta warszafka.