Cześć, film uważam za genialny, ale pewien wątek jest wg mnie nieco bez sensu. Wcisnęli trójce osób kopie obrazów oraz zgarnęli za nie kupę kasy (ileś tam milionów). Po czym oficjalnie poinformowano, iż oryginał szczęśliwie powrócił do muzeum. Oszukany milioner Krętałowicz kwituje to jedynie "ani łasiczki ani w kosmos nie polecę". A Hagen (który ich naciągnął) spokojnie spaceruje sobie po Krakowie i gra w szachy. Nie sądzicie , że to mocno naciągane?